Słyszałeś kiedyś o powiedzeniu ” Pokaż, nie mów”? Nie, nie jest to mantra magika niechętnie ujawniającego swoje sekrety, ani wskazówka od doświadczonego plotkarza. To złota zasada dla pisarzy, którzy chcą zaangażować, urzec, a czasem nawet oszukać swoich czytelników w stworzonym przez siebie świecie. Zapnij pasy, entuzjasto słów; zaraz zanurzymy się głęboko w tę literacką króliczą norę.
Pewnego razu…
Legenda głosi, że “Pokaż, nie mów” zostało po raz pierwszy ukute przez rosyjskiego dramaturga Antona Czechowa, który rzekomo powiedział: “Nie mów mi, że księżyc świeci; pokaż mi błysk światła na potłuczonym szkle”. To, czy popijał wtedy wódkę, pozostaje tajemnicą.
Więc, o co chodzi?
Wyobraź sobie, że jesteś na randce.
- Tell: “Jestem zabawną osobą!”
- Show: Spontanicznie rozpoczynasz walkę na jedzenie z deserem, tańczysz bez muzyki i być może próbujesz “mówić” w języku delfinów.
Co brzmi zabawniej? (Zastrzeżenie: nie wszystkie te działania są zalecane na randce. Zwłaszcza część z delfinami. Zaufaj mi).
Zalety pokazywania zamiast mówienia
- Tworzy film w umyśle: Próbowałeś kiedyś czytać Tolkiena i skończyłeś na pełnym maratonie filmowym w swojej głowie? To właśnie magia pisania opisowego.
- Jest bardziej autentycznie: To różnica między kimś, kto mówi: “Jestem przezabawny”, a kimś, kto sprawia, że wciągasz kawę przez nos dzięki dobrze dobranemu żartowi.
- Nadaje głębi postaciom: Podobnie jak prawdziwi ludzie, fikcyjne postacie są złożone. Kiedy autorzy pokazują ich dziwactwa, lęki i marzenia, stają się dla nas bardziej realni.
Wyjątki od reguły
Nie bądźmy jednak literackimi snobami. Czasami mówienie rzeczy takimi, jakimi są, jest całkowicie w porządku. Jeśli chcesz powiedzieć: “Kupił kanapkę”, nie zawsze potrzebujesz pełnej sagi o chrupiącym chlebie, delikatnym aromacie indyka i musztardy oraz kryzysie egzystencjalnym sałaty.
Podsumowanie
“Show, Don’t Tell” przypomina zaproszenie kogoś do wspólnego gotowania, zamiast po prostu podania mu dania. Jest interaktywny, wciągający i wręcz pyszny, gdy jest dobrze zrobiony. I tak jak w przypadku każdego przepisu, należy dodać trochę humoru, szczyptę dowcipu, a od czasu do czasu pozwolić narracji sprowadzić się do jej istoty.